poniedziałek, 22 kwietnia 2013

O wszystkim po trochu...

Ufff....za mną część zamówienia czekającego zdecydowanie za długo na realizację.
Powstały dwa wizerunki  Matki Boskiej.
Format mały - 20x20cm, na płótnie.

Matka Boska Ostrobramska



I Matka Boska Rokitnicka


Jeszcze jedna Bozia została mi do namalowania- Matka Boska Częstochowska.
 Ale ciągle czekam na płótno.

Malują się też kolejne ikony i anioły ale o tym na razie sza, bo wzięłam się  kilka prac jedonocześnie czego raczej nie praktykuję. Zobaczymy jaki będzie finał takiej ,,masówki".
Muszę przygotować się do długiego weekendu w Kazimierzu.
Mam dwa obrazy na krzyż, a to trochę za mało żeby wyruszać na podbój rynku.
Wiem, że niektórzy artyści, rozpoczęli już sezon handlowy. 
Dla mnie początek będzie miał miejsce za tydzień, mam nadzieję że przy ładnej pogodzie i tłumach turystów.
Dziś pogoda dopisała, jak można było podejrzeć na kamerce internetowej skierowanej właśnie na Duży Rynek, dopisali też zwiedzający i malarze ze swoimi dziełami.

A tu - proszę bardzo- Rynek w Kazimierzu Dolnym w dzisiejsze niedzielne popołudnie 


Ten wielki żółty napis pokazuje miejsce gdzie zawsze ustawiam swój stojak z obrazami.
No może trochę mało precyzyjnie pokazuje, bo jakoś tak nad parasolami i ogródkiem baru Mars...
Jednak nie unoszę się powietrzu  (no może czasem....)-ale stoję za parasolami, gdyż  teren przeznaczony dla malarzy jest tuż za Marsem właśnie. Jak na razie tylko ten bar wyszedł z ogródkiem na rynek, ale wkrótce zapewne i dwa inne, mieszczące się obok, a właściwie jak patrzymy na zdjęcie- to przed, również rozstawią swoje ogródki na zewnątrz. Tak więc w poszukiwaniu malarzy trzeba iść wzdłuż parasoli aż do tej najwyższej zabytkowej kamienicy po lewej stronie.
 To tak na wypadek, gdyby ktoś z Was kiedyś odwiedził Kazimierz i zechciał obejrzeć moje bohomazy na żywo.
W podcieniach kamienicy jest bankomat :)))))))
I do tego budka, gdzie można nabyć (i to koniecznie) koguta z cista drożdżowego ze słynnej piekarni Sarzyńskich.
Jeśli chcecie mieć pewność,że dostaniecie świeżutkiego - zapraszam do mnie :))) gdyż solidarność handlujących nie pozwala miłej pani z budki na sprzedaż zaufanym osobom koguta ,,wczorajszego".
To tyle w ramach zapowiedzi, a wkrótce mam nadzieję - pierwsza relacja z miasta artystów.
Stęskniłam się za tym Rynkiem...

***
Na koniec trzy  migawki z życia Małej Demolki.

Jedna z czerwonego pokoju, gdzie właśnie udaje, iż drzewko za fotelem wcale a wcale jej nie interesuje:



A druga z osławionego już stołu kuchennego gdzie pracujemy sobie razem.
Zwróćcie uwagę jakie gustowne mam pojemniczki na pędzle.





No może i mam bałagan na stole,ok przecież wiem....
Ale za to jaki widok jest tuż za...na parapecie...
Tu są moje skarby, mała namiastka tego jak ma wyglądać całe moje mieszkanie. 
Biele, retro, vinage...
Mam nadzieję,że do kolejnej zimy zdążę z metamorfozą.
Jak na razie znowu musiałam ją odłożyć na lepsze czasy.


I tym przyjemnym (przynajmniej dla mnie) widokiem czas zakończyć niedzielne pisanie,
 zwłaszcza, że już prawie godzinę temu z niedzieli zrobił się poniedziałek....
I po weekendzie...

Pozdrawiam zatem wszystkich bardzo serdecznie z samego początku nowego tygodnia.

22 komentarze:

  1. Szkoda, ze mam tak daleko do tego Kazimierza... W przeciwnym razie na pewno bym Cie tam zaskoczyla. Jak ja dawno tam nie bylam.
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że mam daleko do Kazimierza... już bym tam dojechała możesz być pewna! Nawet teraz gdy nie mam samochodu...
    A bałagan? Jaki bałagan - bałagan to mam ja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam kawał do Kazimierza...ale..kto wie.:)
    Bałagan, żaden bałagan, jeśli już to nieład artystyczny, choć wg. Mnie wszystko jest na swoim miejscu:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Kazimierz....kawał drogi mam do niego, niestety.
    Bałagan bardzo twarzowy i inspirujący :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja często bywam w Kazimierzu ale raczej unikam tych weekendów kiedy jest tak tłumnie:))) widzę że na razie jest spokojnie, raz nieopatrznie pojechałam w weekend majowy i nigdy więcej:))można zostać zadeptanym przez tłumy, na szczęście jak ktoś zna okolice można się zaszyć w malowniczych wąwozach i tam cieszyć oczy malowniczym krajobrazem.
    Matka Boska Rokitnicka jest piękna, wymiziaj tego małego urwisa ode mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. W Kazimierzu byłam tylko raz - na wycieczce w szkole średniej, teraz mi zupełnie nie po drodze... ;) Zrób zdjęcia i pokaż :) Maluj dzielnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłoby świetnie spotkać sie w realu. No i ten kogut!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie bym zobaczyła Twoje "bohomazy" ale udaję się w przeciwnym kierunku, może wpadnę jesienią, jak uda mi się wynająć coś z kotem, bo to wcale nie takie łatwe.
    Odnoście pojemników ja wszystko trzymam w kubkach po przejściach.
    Mój "Miłek" wczoraj pokazał jak się strąca ołówki z półki, wybrał oczywiście same najdroższe. Mąż się śmieje, że dałam mu takie imię to teraz mam.
    Pozdrówki i pogłaskanki dla Demoliki.

    OdpowiedzUsuń
  9. W takim razie należałoby życzyć Ci pogody, i ciepełka, i ruchu w interesie. Kazimierz jest jeszcze nie odkryty przeze mnie. Jak tam kiedyś zawitam na pewno będę szukać Ciebie z aniołami:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne MB :) Udanego "świętowania" w Kazimierzu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Natchnienia życzę bo obrazy piękne...Koteczka urocza i jak widzę chyba spokojna nie to co moja Rozi...

    OdpowiedzUsuń
  12. Hi, Neat post. There's an issue with your web site in internet explorer, might test this? IE nonetheless is the market chief and a large element of folks will miss your fantastic writing because of this problem.

    Here is my weblog :: kanapy z funkcją spania

    OdpowiedzUsuń
  13. When I originally commented I clicked the "Notify me when new comments are added" checkbox
    and now each time a comment is added I get several e-mails with the same comment.
    Is there any way you can remove me from that service?

    Appreciate it!

    My homepage :: kanapy z funkcją spania

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne obrazy... Chylę czoła przed Tobą - MAESTRO!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne obrazy, ja również żałuję, że nie mieszkam blisko Kazimierza.
    Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mi się podoba Matka Boska Rokitnicka.
    Twój kotek przypomniał mi jakich to ja miałam pomocników przy pisaniu pracy (zawsze lokowały się na otwartych księgach i to na stronie, którą akurat czytałam). ;))
    A pojemniczki na pędzle są gustowne... sama mam podobne. :)
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  17. I was recommended this web site by my cousin. I'm not sure whether this post is written by him as nobody else know such detailed about my trouble. You are amazing! Thanks!

    My web blog tusze

    OdpowiedzUsuń
  18. to ja ci pogody życzę na ten wyjazd.
    uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Magnificent site. A lot of helpful information here. I am
    sending it to a few pals ans additionally sharing in delicious.
    And obviously, thanks on your effort!

    Here is my page tusze

    OdpowiedzUsuń
  20. Beatko kochana, widzę, że malusia Demolka nie demoluje wcale. Tylko grzecznie siedzi :)
    Twoje przyszłościowe mieszkanko i dla mnie podoba się okrutnie... cudne drobiazgi, dodatki ...
    :***

    OdpowiedzUsuń
  21. Obrazy Twoje cudne, kociaki słodkie pomocniki!!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.
Z góry przepraszam bo nie zawsze wystarcza mi czasu żeby na nie odpowiedzieć. Ale zapewniam,że wszystkie czytam uważnie.