Przede wszystkim dziękuję bardzo za odwiedziny oraz komentarze.
W miarę możliwości staram się na nie odpowiadać , ale ostatnio znowu jestem do tyłu z czasem, więc nie bardzo mi to wychodzi. Ale wszystkie czytam, wszystkie bardzo mnie cieszą i wierzcie mi, są dla mnie prawdziwą motywacją do działania.
Licznik wyświetleń mojego bloga rośnie z dnia na dzień w coraz większym tempie.
Jakiś czas temu pomyślałam, że jak dobije 5000 trzeba będzie ten fakt jakoś uczcić.
A jak...?... wiadomo jak! Najlepiej zorganizować pierwsze candy.
I teraz widzę, że do tych 5000 wejść to już niewiele brakuje...
Tak więc wkrótce i ja będę miała dla Was coś do sprezentowania....jeśli ktokolwiek będzie tym zainteresowany....Mam nadzieję ,że tak :)
A oto co udało mi się stworzyć w ostatnich dniach:
Anioły- typowy motyw, ale takie było zamówienie, tylko w określonej przez klientkę kolorystyce.
Namalowałam dwa do wyboru. Który ,,poleci,, do nowego domu - zobaczymy, ponieważ decyzja jeszcze nie została podjęta.
Dziś ,,spłodziłam,, kolejne maki, bo okazuje się że jest na nie spore zapotrzebowanie.
I na koniec jeszcze jedna ikonka:
Dziś ,,zawzięłam,, się na robotę, zobaczymy czy sprostam planom jakie sobie wyznaczyłam...
Tak rzadko spada na mnie i wena i chęć do pracy jednocześnie, że muszę wykorzystać te nieliczne przypadki do maximum.
Przyciągnął mnie ten Anioł jak magnes...jestem oczarowana Twoimi pracami.
OdpowiedzUsuńTo tak jak mnie... po prostu musiałam tu przyjść ... nie pozbędziesz się mnie tak łatwo... urzekające prace.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę to zapraszam na rozdawajkę do siebie
Usuńte anioły - bajeczne , ja bym wzięła oba :) Maki z resztą tak samo.... kurcze, jesteś niesamowita!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWszystkie obrazy piękne, ale najbardziej mnie urzekł anioł numer 1 (anielica właściwie) bo jest tak seksowna :)
OdpowiedzUsuńanioły wspaniałe (wcześniej napisałam, że ten z dzieckiem super:))) głodnemu chyba chleb na myśli:))) a maki magiczne!
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńTwoje ikony... nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńNo ja też się napatrzę w najbliższym czasie- muszę namalować aż cztery...sporo pracy. Czekam tylko na dechy.:)
UsuńTrudny wybór, nie wiem co bym wybrała...
OdpowiedzUsuńTwoje maki w niespotykany sposób spływają, jakby porywała je rzeka. Świetny zamysł.
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię takie ikony jak ta ostatnia, na starych nikomu nie potrzebnych dechach. Znalazłaś czy podstarzyłaś. Ja już kilka takich znalezisk do domu pościągałam. Leżą i czekają na czas oczywiście wolny.
Ta deska jak i te na których powstały ostatnie ikony pochodzi ze starych sań mojego dziadka. Akurat taka urwana była na końcu i tak ją zostawiłam.
UsuńKolejna decha z tych sań czeka na pocięcie.
maki są przepiękne, już kiedyś pisałam...a anioły uwielbiam w każdej wersji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Anioły są przepiękne..nie ułatwiłaś zamawiającemu,
OdpowiedzUsuńNie wierze w anioly. Twoje jednak maja w sobie jakas magie, przyciagaja wzrok i sklaniaja do zastanowienia. Sa jednoczesnie nostalgiczne i optymistyczne.
OdpowiedzUsuńPiekne.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze:)
OdpowiedzUsuńMnie tam najbardziej spodobały sie anioły. Tylko nie wiem który bardziej.... na miejscu klientki wzięła bym oba....
Życzę sukcesów blogoywych!
pozdrawiam i zapraszam