Dalej odpoczywam od Aniołów.
Pędzle i farby oczywiście cały czas w gotowości bo wiadomo,że długo bez malowania nie wytrzymam.
Tymczasem mała zmiana ,,asortymentu,,. Muszę przygotować sobie warsztat krawiecki, bo nowe pomysły lęgną się w głowie o odłożone zamówienie na lalkę nie daje spokoju.
Uzbierało się też trochę butelek może doczekają się wreszcie pomalowania i ozdobienia...
No i ...pisanki czas zacząć !!!
Czarny kolor na wydmuszkach to dopiero początek- baza do dalszego zdobienia.
Choć dla mnie już są piękne...
Czy ktoś już myśli o pisankach czy jestem pierwsza?
cdn...
Zdecydowanie masz nr 1 na pisankowym pudle ;). Szyj lalę szyj, jestem bardzo ciekawa Twoich pomysłów.
OdpowiedzUsuńLalki trochę się boję...
UsuńJesteś pierwsza:)
OdpowiedzUsuńMyślisz? Bardzo możliwe, w końcu jeszcze przecież bombki na choince wiszą...
UsuńPierwsza zdecydowanie, przynajmniej wśród blogów które obserwuje (a mam ich sporo na liście :) )
OdpowiedzUsuńa flaszki fajne, czekam na efekty końcowe
Aaaaaaaaaa wspomniałam, że mnie natchnęłaś jedną swoją pracą? Nie??? chodzi mianowicie o maki i Twoje babeczki w kapeluszach :)
Agnieszka z otwartaszuflada.blogspot.com
Chyba nie wspominałaś...w każdym razie nie o jaką pracę chodziło. Czy są już efekty tej inspiracji?
UsuńNie jeszcze nie, najpierw muszę uporać się z konikami z masy solnej ;) i aniolami
UsuńKonikami morskimi - zapomniałam dodać
UsuńPierwsza o pisankach wspominasz ;-)))
OdpowiedzUsuńZawsze w styczniu zaczynam zbierać wydmuszki z prawdziwych jajek, bo wolę je od styropianowych czy drewnianych imitacji. To dla mnie oznacza ,,start,, wielkanocny :).
UsuńWłaśnie dzisiaj natknęłam się na świetne pomysły jajkowe, ale jeszcze nie zrobiłam w tym kierunku kroku. Pierwszy możliwy termin to ferie. Ponieważ ty już zaczęłaś niewątpliwie jesteś pierwsza na starcie. Tylko w moim kompie jajka są impresjonistyczne w pięknej niebieskofiołkowej poświacie. Ciekawa jestem co dalej?
OdpowiedzUsuńLalki się nie bój, szyj ją duszą. Moja córuś w nich gustowała, naszyłam się ich sporawo. Ja gustowałam w miśkach tylko wówczas nikt ich nie szył dla dzieci.
Pozdrówki.
Fajne butelki, z tej pierwszej po prawej to bym zrobiła lampę, muszę gdzieś taką poszukać:)A ja jeszcze ubiegłorocznych jaj nie skończyłam, zaczęłam wiercić w nich dziury, a teraz nie wiem co z tego miało powstać:))
OdpowiedzUsuńLampa...?- fajny pomysł.
UsuńA z odłożoną robotą tak to zwykle bywa, u mnie jak coś zaczęte odłożę na później to już raczej finału nigdy się nie doczeka...