wtorek, 5 lutego 2013

Ściana płaczu

Ikonę Św. Rodziny malowałam już kilka razy, więc poszło mi w miarę szybko i gładko.
 Choć rozmiar deski lekko przerażał- 45x35cm.
No ale jak już wspomniałam jakoś podołałam.
Ale drugi obraz- Matki Boskiej Częstochwskiej malowałam po raz pierwszy. Ten sam rozmiar dechy co poprzednia... Zaczęłam  i...wszystko nie tak! Strasznie opornie mi szło, ciężko, nie wychodziło, nie podobało mi się....Porażka. Nic tylko siąść i płakać. No nie skończę...Nie namaluję...Blokada jakaś, ściana, mur...
Ale powoli, powoli...coś się zaczęło ,,prostować,, i ostatecznie zamiast skończyć jutro (bo już miałam rzucić pędzle w cholerę) skończyłam dzisiaj. Uffff....
Najgorsze za mną. Przede mną jeszcze dwie ikonki, na szczęście na mniejszych deskach. 
Padam już na twarz...



Jutro koniecznie relaks z akwarelkami. 


13 komentarzy:

  1. Bardzo piękne ikony :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak mam, że jak robię coś ot tak, to wychodzi bez problemów, a jak na zamówienie, to albo mam lenia, albo są jakieś problemy techniczne.
    Efekt końcowy się liczy - ikony super.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co ja mogę napisać. Ciężko było ale warto. Efekt jest piękny.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i cóż tu można napisać. To jest po prostu piękne, prawdziwa Artystka z Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielki szacun, pięknie.
    Już nie mogę się doczekać Twojego relaksu, a raczej jego rezultatu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Woo! Już w ikonce zobaczyłam. Częstochowska. No dobrze, że poszło, ja też czasem coś rzucę w cholerę. Jednak po czasie z takich kulawek wychodzi mi coś ponad przeciętnego. Bardzo podoba mi się tło. Muszę przyznać, że nie pamiętam jak w oryginale.

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany - obie fantastyczne! Zdolna kobieta z Ciebie oj zdolna:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. REWELACJA!!!!!Na obrazie nic Twoich nerwów nie widać-emanuje z niego spokój:)CUDOWNY!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam do siebie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdolniacha jesteś!

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  11. zdaje się, że trudności sprzyjały- pięknie wyszło.
    zamarzyłam, ale cicho , może później.
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.
Z góry przepraszam bo nie zawsze wystarcza mi czasu żeby na nie odpowiedzieć. Ale zapewniam,że wszystkie czytam uważnie.