sobota, 9 marca 2013

Anioł wagi ciężkiej

Jednakże nie o kilogramy, tudzież tuszę anioła chodzi....
Bynajmniej!
Anioł jest zgrabny, wiotki i powabny jak zwykle. Nawet bardziej niż zwykle. 
Bo deska długa i zgrabna była, nie chciało mi się ciąć, więc nadprogramowe 10 cm postanowiłam zostawić, przyczyniając się tym samym do powstania wyjątkowo smukłej postaci.
Ale ciężar jaki spoczął na ramionach owego Anioła był wyjątkowego kalibru.
Otóż praca maiła być prezentem z okazji ślubu.
Ale od kogo! Nie od koleżanki, nie od siostry, nawet nie od rodziców...
Tylko od Pana Młodego dla Panny Młodej!

No, no, no...pomyślałam...to MUSI dobrze wróżyć przyszłości tej pary.

Trochę miałam stracha w związku z tym kalibrem...ale Pan Narzeczony (jeszcze) miał wizję jak powinien wyglądać ów Prezentowy Anioł, obejrzawszy wcześniej moją liczną gromadkę skrzydlatych.
Więc tak na prawdę nie było trudno, ale jednak dopóki  Anioła nie została obfotografowana, z bliska , z daleka oraz  od góry do dołu, a następnie ,,wysłana" do akceptacji drogą mailową- lekki niepokój był...
Na szczęście casting wypadł dobrze, i moja deska poleci na ślub a potem na wesele.





W takich okolicznościach mogłam już zdjąć swoją duszę z ramienia 
i spokojnie zająć się mniej stresującą pracą.

Nawet Pompon wyraźnie się odprężył 


I tak oto  skończenia doczekał się anioł przeznaczony na wymiankę, dwa pola maków, jedna babka w długiej sukni i wielkim kapeluszu ze złotym piórem, oraz jeden anioł co się trzyma drzewa. Dlaczego? Nie wiadomo...Ale żeby nie było niestosownych domysłów dostał  poważny i poetycki tytuł 

,,W Rajskim Ogrodzie,,


Ten - na wymiankę (replika ,,Anioła w złocie")


Dwa pola z makami:



,,Złote pióro,,


***
Musicie wiedzieć, ze żadna moja praca nie powstała pod nieobecność Pompona. 
Towarzyszy mi ZAWSZE podczas malowania.
Najchętniej pakuje się na kolana, ale że jest już całkiem sporym kotkiem trochę mi nie wygodnie.
Dlatego znajduje sobie inne lokum ale zawsze ma mnie i moje pędzle na oku.



No chyba, że mu się przyśnie...


No. I tak sobie malowaliśmy, malowaliśmy....
Aż nam się odechciało.


Koniec pracy - ogłaszam niedzielę!
Idziemy spać. 

***
Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny oraz komentarze. 
Za każde miłe słowo , za serdeczność , za motywację do pracy.
Blog ,,uzależnia", pochłania sporo czasu, którego i tak już mam niedostatek ale też własnie motywuje i dyscyplinuje mnie do tego żeby tworzyć, żeby pracować.
Dziękuję że jesteście.

42 komentarze:

  1. Muszę sięgnąć po jakiś słownik synonimów...bo mi słów brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastycznie jak zawsze ale ten prezentowy- cudo. Mój małżonek nie był tak pomysłowy :(.
    Pomocnik pierwsza klasa. Tak sobie jeszcze popatrzy na Ciebie i pędzle aż sam zacznie akwarele malować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odkad zawitalam na Twoim blogu, nie moge przestac zachwycac sie Twoja nietuzinkowa kreska w malowanych przez Ciebie obrazach. Niby wszystkie podobne, a jednak kazdy nowy budzi u mnie nowe zachwyty. Dlugo przygladam sie tym arcydzielkom, analizuje je, zadziwia mnie ich wysublimowana prostota i finezja.
    Ale przy ciezkiej wagi aniele poszlas na calosc, dalas z siebie wszystko, jest boski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie wiem czy mi się głowie nie poprzewraca od tych pochwał...

      Usuń
  4. Znów jestem zachwycona... jeju, jaki Ty masz talent, widać taką lekkość w Twoich pracach, taką pasję... podziwiam i zazdroszczę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, ja zazdroszczę Tobie Twoich talentów.

      Usuń
  5. anielsko dzisiaj trzeba przyznać :) czyli moi ulubieńcy :) powinnam brać z Ciebie przykład i też więcej pracować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie pracujesz??? Cały czas coś nowego wrzucasz na bloga. Poza tym wiesz jak to u mnie jest? Najpierw wieli ,,zryw" i pospolite ruszenie a potem wielki marazm i niemoc...

      Usuń
  6. No to nie będę chwalić.
    Dzisiaj znowu we wszystkich pracach dostrzegałam zawijaski i chodzą mi po głowie. Ja często stosuję meandry, już nawet wiem dlaczego.
    My z Miłkiem jajczymy w wolnym czasie. Na szczęście mój nie lubi kolanować, ale fotela nie ustępuje, trzeba walczyć. Też potrafi go zmęczyć ta robota. Jednak jaja lubią się toczyć, a on uwielbia jak wszystko się toczy przy jego pomocy.
    Pozdrówki i pogłaskanka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Tak, wydmuszki lubią ,,turlać" się po panelach. Pompon już mi kilka załatwił...

      Usuń
  7. Niezmiennie jestem zachwycona! Prezent ślubny - po prostu bark słów, by określić, jak jest piękny:) Cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodobał się bez zastrzeżeń zamawiającemu. Ja jednak jestem zdania, że wytworom robionym na zamówienie zawsze będzie czegoś brakowało...I choćby były najpiękniejsze to nigdy nie dorównają tym tworzonym ot-tak, z potrzeby chwili i duszy. Mówię oczywiście jako twórca, bo ,,widownia" tego nie dostrzega i nie wie o ewentualnych ,,brakach". NA SZCZĘŚCIE :))))

      Usuń
  8. Świetny pomysł Pana Narzeczonego. Hmmm, może by tak sprytnie po kobiecemu namówić mojego Pana Męża na pięknego anioła od Ciebie? Hmmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to ŚWIETNY pomysł! :))))
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. A w dniu mojego ślubu to ja byłam prezentem dla Pana Młodego, he, he! A dziś mój ślubny to pewnie chętnie by mnie wymienił, na Twojego przecudnego aniła "drzewnego". Cóż ja mogę napisać w komentarzu do tego posta, jeśli wszystko co myślę napisały już moje poprzedniczki? W takim razie napiszę tak: słodki ten Twój Pompon :) Też kiedyś miałam kota, fajnego dachowca ze schroniska. Niestety nie pomieszkał ze mną długo, bo po 2 latach rozchorował się i odszedł do Kociej Krainy Wielkich Łowów. Mam nadzieję, że mu tam dobrze. Może kiedyś jeszcze się gdzieś spotkamy... Pozdrawiam. S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w domu (a mieszkam na wsi) koty zawsze były. W różnych ilościach.
      Ostatnio straciliśmy dwa koty-jeden po prostu nie wrócił do domu po nocnych eskapadach, drugi zginął tragicznie. Dlatego Pompon jeszcze nie był na dworze. Głupie to trochę, bo przecież wieś, spokój, wolność...Ale zdaję sobie sprawę, że jak tylko cieplej się zrobi nie upilnuję go w domu...
      A Pompon jest naprawdę wyjątkowy. Tak towarzyskiego kota jeszcze nie miałam.
      To kot, który nie chadza swoimi ścieszkami. Tylko ludzkimi :)))
      Zawsze jest przy człowieku.

      Usuń
  10. A wiesz jak ja kocham koty? kurcze, niektórzy się na to krzywią, ale jak mi jaki wpadnie w ręce, to muszę tak wydusić, tak wycałować ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty to cudowne stworzenia. A jeszcze jak się trafi taki jak mój teraz.... nawet jak narozrabia to tylko potrafię się naodgrażać, złapię i zamiast naczochrać za uszy... to wyściskam. Kończy się na udzieleniu nagany słownej...

      Usuń
  11. wspaniały prezent, jestem zachwycona, nie spotkałam jeszcze żadnej pary w tym nas , która pomyślałaby o prezencie dla siebie w dniu ślubu:) Cudownie wyszedł Ci ten anioł, nie sprzedajesz swoich rzeczy w Duperelli? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szerze,że ja też byłam zdziwiona takim zamówieniem, że narzeczony -narzeczonej....Może to jakaś nowa moda..? Nie wiem, ale niewątpliwie bardzo romantyczny gest ze strony dość ,,nietypowego" mężczyzny, pan ten bowiem kupił ode mnie na rynku rok wcześniej również anioła dla swojej mamy.

      Usuń
    2. Aaaaaa.. a o Duperelli pierwszy raz słyszę....?

      Usuń
  12. Kaliber ciężki faktycznie ... ale za to jak Cię zmobilizował :)
    To chyba dłuuuugaśna deseczka :)
    Qrcze Twoje malowanie jest niesamowicie leciutkie... nawet jak kaliber ciężki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deska faktycznie długa- 80 cm.
      Powiem szczerze, że trochę za dużo już tych aniołów. Temat dobry i ,,chodliwy". Tylko nie chciałabym prezentować w Kazimierzu tylko aniołków.
      Nie mam pojęcia jak ja to zrobię...nie mam dosłownie NIC na rynek...

      Usuń
    2. Spoko dasz radę... jak wena chwyci to ciurkiem polecą ;)

      Usuń
  13. Bardzo lubię do Ciebie zaglądać:)))Cudowne Anioły!!!Pompon jest boski:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jest mi niezmiernie miło.
      A co do Pompona- to zgadzam sie jest boski, ale też łobuz. Kochany łobuz.

      Usuń
  14. jesteś niesamowita!!!!!! uwielbiam Twoje malowanie!! wszystko bardzo, bardzo... a ten anioł, ta replika "Anioła w złocie"... kocham! idealny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich prac i składam pokłon do ziemi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już nie wiem co mam pisać bo u Ciebie jak zwykle jest zachwycająco. Fajnego masz pomocnika.
    Miłej niedzieli i duuużo odpoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anioł wagi ciężkiej to "mistrzostwo", a laska ze złotym piórem przyprawiła mnie o zawrót głowy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Coś przepięknego! Aż słów brakuje aby opisać piękno .Jesteś niesamowita i masz wielki talent.

    OdpowiedzUsuń
  19. Talent i pomysł... pomysł i talent, co za różnica, co pierwsze a co drugie.
    Bardzo ciekawie

    pozdrawiam i zapraszam

    http://menelrobert.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. JAkże ja Ci talentu zazdroszczę... artystyczna wrażliwa duszo. ŻAłuję, że takich dobrych i mądrych komentarzy tutaj zamieścić nie mogę jako i Ty czynisz na moim blogu.

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzisiejszy temat ważny, chodź ciężki... ciekawam Twego zdania

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie do opisania te dzieła, jestem zafascynowana WOW:*
    PODZIWIAM:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Twoje prace są zachwycające! Jestem oczarowana! Dziękuję za odwiedziny i zapisanie się na moje candy. Życzę powodzenia i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jest mi ogromnie miło!
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  24. Cudowny!! CUDOWNY prezent!! Narzeczony_już_mąż miał fantastyczny pomysł.. ja bym się poryczała na amen..!! :D
    Piękne skrzydlaki :)
    PS a ja zachwycam się moim.. przepięknym, najcudniejszym!! wgapiam się w niego codziennie i buźka mi się śmieje.. dziękuję Ci z całego serca.. :) :*

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.
Z góry przepraszam bo nie zawsze wystarcza mi czasu żeby na nie odpowiedzieć. Ale zapewniam,że wszystkie czytam uważnie.