Hmmmm.... A któż to może wiedzieć o czym myślą Anioły...Nie wiem tego nawet ja, choć wychodzą spod mojej ręki. Ale określenie ,,nieobecne duchem,, bardzo mi się podoba.
Nawet nie wiesz jak mi miło, że zajrzałaś na mojego bloga. Jeszcze bardziej,dlatego, że jesteś związana z Nałęczowem. To miasto (wraz z Kazimierzem) odwiedzałam kilka krotnie przez ostatnie lata. Muszę poszukać gdzie masz galerię, bo znam tam kilka. Bardzo zainteresowały mnie Twoje ikony. Ciekawa jestem jak je malujesz? Ja od ubiegłego roku jestem na etapie wykonanego podobrazia, co chyba jest najbardziej męczone i niewdzięczne. Szczególnie smród kleju. Miło mi Cię poznać. Pozdrawiam.
Witaj. Bardzo się cieszę,jak już wspomniałam w którymś komentarzu, że mój blog zaczyna ,,żyć,,. Cieszę się z każdego nowego kontaktu. Często wędruję po blogach ale notoryczny brak czasu sprawia,że nie zostawiałam nawet po sobie jednego komentarza. Zresztą mój własny ciągle jest w ,,budowie,,...Zaczęłam to zmieniać i mam nadzieję,że będę systematycznie uzupełniać wpisy i galerię. Chcę też założyć coś w rodzaju sklepiku. Mieszkam pod Nałęczowem, niestety galerii swojej nie mam. JESZCZE...Za to przez cały sezon letni sprzedaję swoje prace w Kazimierzu na Dużym Rynku- gdzie jest miejsce wyznaczone dla artystów- taka galeria pod chmurką... Co do ikon- moje to raczej uproszczona, szybsza wersja tych ,,prawdziwych,,.Żadna tajemnica- na desce zagruntowanej albo i czasem nie, maluję przeważnie farbami akrylowymi, jeśli nie zależy mi na czasie- olejnymi.
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Z góry przepraszam bo nie zawsze wystarcza mi czasu żeby na nie odpowiedzieć. Ale zapewniam,że wszystkie czytam uważnie.
Zastanawiałam się jak określić Twoje anioły .
OdpowiedzUsuńW pierwszym momencie smutne, ale nie...
One są nieobecne duchem :-)
O czym myślą ?
Hmmmm.... A któż to może wiedzieć o czym myślą Anioły...Nie wiem tego nawet ja, choć wychodzą spod mojej ręki. Ale określenie ,,nieobecne duchem,, bardzo mi się podoba.
UsuńNawet nie wiesz jak mi miło, że zajrzałaś na mojego bloga. Jeszcze bardziej,dlatego, że jesteś związana z Nałęczowem. To miasto (wraz z Kazimierzem) odwiedzałam kilka krotnie przez ostatnie lata. Muszę poszukać gdzie masz galerię, bo znam tam kilka.
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowały mnie Twoje ikony. Ciekawa jestem jak je malujesz? Ja od ubiegłego roku jestem na etapie wykonanego podobrazia, co chyba jest najbardziej męczone i niewdzięczne. Szczególnie smród kleju.
Miło mi Cię poznać.
Pozdrawiam.
Witaj. Bardzo się cieszę,jak już wspomniałam w którymś komentarzu, że mój blog zaczyna ,,żyć,,. Cieszę się z każdego nowego kontaktu. Często wędruję po blogach ale notoryczny brak czasu sprawia,że nie zostawiałam nawet po sobie jednego komentarza. Zresztą mój własny ciągle jest w ,,budowie,,...Zaczęłam to zmieniać i mam nadzieję,że będę systematycznie uzupełniać wpisy i galerię. Chcę też założyć coś w rodzaju sklepiku.
UsuńMieszkam pod Nałęczowem, niestety galerii swojej nie mam. JESZCZE...Za to przez cały sezon letni sprzedaję swoje prace w Kazimierzu na Dużym Rynku- gdzie jest miejsce wyznaczone dla artystów- taka galeria pod chmurką...
Co do ikon- moje to raczej uproszczona, szybsza wersja tych ,,prawdziwych,,.Żadna tajemnica- na desce zagruntowanej albo i czasem nie, maluję przeważnie farbami akrylowymi, jeśli nie zależy mi na czasie- olejnymi.