Najgorszy dzień tygodnia - poniedziałek.
Dlaczego? Nawet nie bardzo wiem.
I naprawdę próbowałam zmienić swoje nastawienie.Nic z tego.
Poniedziałki są wredne, a nawet jak nie są to i tak ich nie lubię.
I dziś pod tym względem nic się nie zmieniło.
A najbardziej wkurza mnie moja wydajność jeśli chodzi o pracę w tym dniu. A właściwie ,,niewydajność".
Wkrótce ten problem zniknie, ponieważ niedługo wszystkie weekendy będę miała pracujące, w związku z tym poniedziałek stanie się dla mnie dniem wolnym od pracy, wyjazdów, obowiązków.Tak sobie ustaliłam,
na własne potrzeby w okresie letnim poniedziałek staje się dla mnie niedzielą.
Dlaczego tak? Otóż dlatego, że z wiosną wychodzę z moimi obrazami ,,do ludzi".
Rozpoczyna się SEZON.
Dla mnie trzeci- czyli trzecie lato spędzone na Dużym Rynku w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą.Ciekawa jestem czy znacie to miejsce?
Na początku wyruszam w soboty i niedziele, a jak zaczną się wakacje- czasem jestem tam i ,,w tygodniu".Nie będę teraz rozpisywać się na ten temat, powiem tylko, że nie mogę już się doczekać tych wyjazdów.Choć bywają meczące to jednak ciągnie mnie do nich bardzo.
Troszkę martwi mnie fakt, że nie jestem za bardzo przygotowana na początek sezonu, bo maluję i sprzedaję na bieżąco i jeszcze muszę uporać się z kilkoma zamówieniami, ale jakoś to będzie.
Trzeba będzie wkrótce podgonić robotę, jakoś dam radę ...
Tak więc- za parę tygodni (mam nadzieję, że jeszcze w marcu)
pierwsza relacja z Kazimierskiego Rynku - mekki malarzy i artystów.
A tymczasem przedstawiam kolejną
Syrenę
Jeszcze podziękowania dla Was za odwiedziny i komentarze.
Temat mydełek ku mojemu , nie ukrywam zdziwieniu - bardzo przypadł Wam do gustu.
A ja myślałam, że w zasadzie nie ma się czym chwalić i zajmować za bardzo, bo wszyscy już pewnie go znają. Tym bardziej jest mi miło, że mogłam się swoją wiedzą podzielić.
Temat mydełek ku mojemu , nie ukrywam zdziwieniu - bardzo przypadł Wam do gustu.
A ja myślałam, że w zasadzie nie ma się czym chwalić i zajmować za bardzo, bo wszyscy już pewnie go znają. Tym bardziej jest mi miło, że mogłam się swoją wiedzą podzielić.
no to pewnie spotkamy sie w kazimierzu, bo choć teraz to daleko ode mnie, ale muszę pojechać i koniec!kot wytrzyma sa dwa dni.
OdpowiedzUsuńŚwietnie!
UsuńNo to czekam. A kota zabierz ze sobą.
Wielu turystów przybywa z psami ale od czasu do czasu zdarzy się i kotek pod pachą...
Byłam w Kazimierzu 10 lat temu:)Piękne miasto.
OdpowiedzUsuńJakby mnie zawiało w tym roku to chętnie się przywitam:))
pozdrawiam
Zapraszam:))
UsuńFajnie byłoby poznać się w prawdziwym świecie
Kazimierz... piekne miasteczko, ale jego wyglad zatarl mi sie w pamieci, bo ostatni raz bylam tam... jakies 40 lat temu, moze dawniej. Pewnie wyglada jeszcze piekniej niz wtedy.
OdpowiedzUsuńWczoraj poczynilam zakupy mydelkowe, w wolnej chwili zabiore sie za produkcje.
Kazimierz niewiele zmienił się mimo upływu lat.
UsuńPowodzenia w mydleniu.
w razie problemów pisz, może pomogę.
Kazimierz...klimatyczne miejsce. Kilka lat temu byłam tam jesienią. W spokoju można było chłonąć jego atmosferę...bo praktycznie nie było turystów :) Cicho, sennie i refleksyjnie...podobało mi się. A Tobie Beatko życzę nie przebranych tłumów i tyleż samo kupujących :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Choć nie zawsze tłumy oznaczają dobrą sprzedaż. W zasadzie to nie ma reguły i recepty na powodzenie.
UsuńKazimierz jest piękny - ma swój klimat. Lubię tam zaglądać latem.Chętnie bym tam zamieszkała.
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :)
Zgadzam się. Może się spotkamy ,skoro zaglądasz...
UsuńA co do zamieszkania tam - to moje marzenie.
Poniedziałki są wredne - podpisuję się obiema rękami. Kazimierz cudowny. Syrena- mimo, że w mitologii greckiej to niebezpieczna i przebiegła istota tu wygląda spokojnie.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie mogłam sie pogodzić z tym właśnie, że syreny to w gruncie rzeczy niedobre stworzenia...
UsuńSą takie piękne.
No, to wreszcie się zmotywuję, żeby tam pojechać! Nasłuchałam się, zdjęć naoglądałam, co roku planuję wyprawę wakacyjną do Kazimierza i zawsze coś nie wychodzi. W marcu może nie, ale bliżej lata na pewno!
OdpowiedzUsuńZapraszam :))
UsuńWprawdzie jak to między ludźmi - są różne opinie.
Jeśli chcesz w spokoju pozwiedzać i podziwiać proponuję ,,zwykły,, dzień.
Letnie, pogodne weekendy obfitują w tłumy. Jest trochę imprez w ciągu lata i wtedy też jest sporo ludzi- odwieczny Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych, Festiwal filmowy,,Dwa Brzegi,, Święto wina, Festiwal klazmerski...
Co ja będę pisac...zobaczyć warto.
Kazimierza zazdroszczę ... gdyby było bliżej - też bym tam siedziała :)
OdpowiedzUsuńOde mnie jest ,,rzut beretem,, bo 20 km.
UsuńPod nosem (4 km) mam przecież również klimatyczny i uzdrowiskowy Nałęczów.
Ale do Kazimierza nawet szkoda go porównywać...
bardzo lubię Twój styl! obraz w przepięknej tonacji!!
OdpowiedzUsuńuwierzysz, że wczoraj nie wytrzymałam i sama zrobiłam moje pierwsze mydełka? i wyszły :D
OdpowiedzUsuńA ten Kazimierz.... Kurcze nigdy nie była, to może będzie pretekst żeby sie wybrać , pozwiedzać i poznać Cię osobiście :)
Piękne jak zwykle :-) A co do nielubianych poniedziałków, to zawsze w poniedziałek bliżej do kolejnego weekendu niż w niedzielę wieczorem :-)
OdpowiedzUsuńSyrena cudna!!!!A co do poniedziałku to po nim już jest...wtorek......i znów piątek:)
OdpowiedzUsuńSyrena jest boska.
OdpowiedzUsuńJa poniedziałek lubię (no cóż jestem inna) bo mam najbardziej naładowane akumulatory. Mimo, że w każdą niedzielę pracuję w domu przed komputerem i w kuchni.
OdpowiedzUsuńRynek znam bardzo dobrze, jestem tak samo jak w Nałęczowie co najmniej raz na dwa lata. Bywało, że trzy razy w roku. Uwielbiam w tych miejscowościach odpoczywać. Mam wrażenie, że cofam się o stulecia w czasie. Jednak nie cierpię tam sobót i niedziel. Wiem, że artyści na nie czekają.
Miłych wakacyjnych łowów.
Poniedziałków też nie znoszę. A co do Kazimierza to też się wybieram z moimi pisankami. Może się spotkamy?Pozdrawiam serdecznie. Dorota
OdpowiedzUsuńKazimierz to moje ulubione miejsce wypoczynku ,parę razy udało mi się być tam we wrześniu.W tygodniu raczej cicho,sennie i spokojnie,ale już od piątku po południu przybywa ludzi.Mam nadzieję,że w tym roku uda mi się odwiedzić Kazimierz :)
OdpowiedzUsuńAch.. Kazimierz... magiczne miejsce :)
OdpowiedzUsuńPiękna syrena ...
Piękna syrena! Podziwiam Twój talent.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, postaram się zaglądać tutaj częściej :)